Oglądając transmisje z zimowej Olimpiady, nie zapominajmy o tych, którzy produkują sprzęt i ubrania sportowe, pracując w ciężkich warunkach za płacę niewystarczającą na życie.
W czasie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku największe marki sportowe zapewniały, że przestaną przymykać oko na łamanie praw pracowniczych u swoich dostawców. Dziś już wiadomo, że od tego czasu zrobiły niewiele, by podnieść wynagrodzenia i polepszyć warunki pracy osób, które wytwarzają ich produkty. Z okazji rozpoczynających się dziś Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver, Clean Clothes Campaign i inne organizacje zajmujące się prawami pracowniczymi oceniły, na ile dana marka wywiązała się ze swoich obietnic. „Sprawdziliśmy, jak firmy takie jak Nike, adidas czy Puma radzą sobie np. z problemem głodowych pensji lub represji wobec związków zawodowych” – wyjaśnia Jeroen Merk z Międzynarodowego Sekretariatu CCC. Wyniki oceny znajdziecie na stronie
www.clearingthehurdles.org.