Godna Płaca dla Wszystkich

3 764 zebranych podpisów.
Pomóż nam zebrać 5 000 podpisów.
Nazywa się Agnieszka. Ma 29 lat i pochodzi z prowincji. Teraz mieszka niedaleko Ciebie, wraz ze swoimi dziećmi na Dąbrowie w Łodzi. Wstaje o 5.00 rano, wraca do domu po 22.00. Pracuje nawet w niedzielę. Jej rodzina mało wychodzi z domu. Tacy nieśmiali, dyskretni ludzie. Pewnego razu spotykasz ich jednak na spacerze. Okazuje się, że najmłodsza córeczka Agnieszki ma zapalenie ucha, ale nie była u lekarza. Czternastoletni syn przestał chodzić do szkoły. Była zbyt droga. Mimo to Agnieszka uwija się jak może. Pracuje 60 godzin w tygodniu w fabryce odzieży. Ale to za mało. Zarabia tam zaledwie jedną piątą sumy umożliwiającej godne życie w Polsce. Wczoraj praca była do tego stopnia ciężka, że Agnieszka zemdlała. Koleżanka z pracy zwilżyła jej czoło zimną wodą i kobieta zaraz wróciła do pracy. Nie tylko ona mdleje wskutek ciężkiej pracy. Zresztą bywa jeszcze gorzej. Niedawno, w Rzgowie pod Łodzią , zawalił się dziewięciopiętrowy budynek, w którym mieściło się pięć fabryk odzieżowych. Zginęło 1131 osób, 1650 zostało rannych.
Agnieszka kończy tę krótką opowieść, zdziwiona własną otwartością. Patrzy na Ciebie i uśmiecha się, widząc Twoje typowe, współczujące spojrzenie. Agnieszka nie prosi o litość czy współczucie, nie jest żebraczką. Agnieszka wymaga jedynie przestrzegania swoich praw.
 
Kiedy wyobrażamy sobie, że ludzie obok nas mogliby żyć i pracować w podobnych warunkach doznajemy szoku. A przecież to szara rzeczywistość milionów osób na całym świecie: w Kambodży, Bangladeszu, Indiach, Pakistanie, Sri Lance. Globalizacja skraca odległość między nami. Szyte przez nich ubrania, w błyskawicznym tempie lądują w naszych szafach.
 
W Azji, kobiety, które miały na tyle szczęścia, że znalazły pracę w fabryce, wstają wcześnie rano w nadziei, że uda im się zapewnić dach nad głową i wyżywienie dla swoich rodzin, że uda im się opłacić leczenie bliskich i szkołę dla dzieci.
 
W Kambodży młode kobiety stanowią 90% osób zatrudnionych w fabrykach odzieżowych. Ich siła nabywcza zmniejszyła się o 14% pomiędzy 2000 a 2012 r. Miesięcznie zarabiają ekwiwalent 198 PLN. To cena eleganckiej sukienki czy spodni z sieciówki. To cena życiowych wyrzeczeń. Przy takich zarobkach, te kobiety mogą zaledwie przeżyć, a nie żyć. W tych warunkach prawidłowe odżywianie się to luksus. Wiele z nich cierpi wskutek niedożywienia. Każdego roku tysiące z nich mdleje podczas pracy.
 
Czy zgodzilibyśmy się na pracę w takich warunkach? Nie. I one też nie. Godna płaca to fundamentalne prawo. W całej Azji, pracownicy i pracownice walczą o godne wynagrodzenia. Powinniśmy im pomóc i zacząć działać.
 
Już najwyższy czas, aby pracownicy i pracownice z branży odzieżowej zaczęli otrzymywać godne płace.
 
Nosząc ich ubrania, wesprzyjmy ich starania o godną płacę.
 
Agnieszka
pierwsza sygnatariuszka